przeglądam siebie w tobie
mimochodem
dotykam dłonią powiek
zostawiam oddech
kręgosłup wspomnień
blada twarz wiedźmy
rozkrwawione usta
oczy na oścież otwarte
a ta ścieżka jest pusta
na blacie w kuchni
okruchy ubrań
a na pościeli
ślad ciepła którego już nie pozna
blada twarz świeci
poświatą w ciemności
a to poświat
bo to kończy się na granicy uległości
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz